Pewnego dnia szedłem w górach i postanowiłem odwiedzić naszych sojuszników. Skręciłem więc w stronę watahy odrodzenia. Kocham smoki więc poszedłem najpierw na "Smocze Włości". Nagle coś szarpnęło mnie od tyłu-to był smok! Chciałem się zmienić w smoka, lecz tutaj moja magia jakby wyparowała. Na szczęście z drugiej strony nadbiegła jakaś wilczyca i odgoniła smoka.
-Cześć! Jestem Bluelly- powiedziała -A ty? Nigdy Cię tu nie widziałam..
-Jestem Fulmine. Dlaczego nie mogę się tutaj zmieniać?
-Zmieniać?
-Tak. W smoka, kota....
-Nie wiem. Jednak lepiej może stąd pójdźmy w bardziej bezpieczne miejsce.
I wadera zaprowadziła mnie na nieznaną mi dotąd górę.
-Jestem Alfą watahy odrodzenia. My czcimy pradawne istoty związane z naturą i łowami. Powinieneś już isć. Czuję iż nasza silna więź magiczna źle oddziałuję na twoją magię.
I wróciłem na tereny.
Od Astral (to teraz przez mnie dopisane) Za 2 godziny zostanie rozstrzygnięty konkurs piękności i dodane głosowanie na najlepsze opowiadanie na konkurs.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz