niedziela, 1 marca 2015

Od Diany i Astral do Amour

Pewnego dnia Diana wraz, ze swoimi przyjaciółmi: Astral i Amour wyruszyła w bardzo niebezpieczną podróż. Każdy wilk z tego grona wiedział, że to grozi wyrzuceniem z watahy, ale chcieli podjąć ryzyko, które było godne wyzwania, a mianowicie pójść do ,,Ekstremalnej Jaskini'' Cały pomysł wymyśliły wilczyce z dawnej księgi znalezionej w starej bibliotece. W dniu wycieczki każdy z nich zaopatrzył się w niezbędne rzeczy. Droga była długa, ale dali rade ją przebyć. Gdy byli na miejscu stwierdzili, że cała akcja opłacała się choćby dla zobaczenie tej pięknej jaskini. Cała była wykonana ze cennych, drogich, ślicznych kamieni. Po wejściu do środka Diana powiedziała:
-Czemu to niby jest ,,Ekstremalna Jaskinia'' ?- zapytała z wielkim zdziwieniem.
Wtedy cała jaskini zadrżała i było słychać dziwny piskliwy głos. Astral się lekko przeraziła. Amour powiedział:
-Diana może lepiej się temu czemuś nie sprzeciwiaj.
-O tym samym pomyślałam- powiedział rozglądając się dokoła.
Przez pewien czas szli spokojnie dopóki światła się ciągle nie paliły i nie gasły.Tym razem to Diana zaczęła się bać.
-Skąd tu światło i kto je zapala i gasi?- zapytała Astral-czy to ty Amour?
-Nie skąd przyszło ci to do głowy idę z wami.
- To dziwne!
Nagle zza ścian wyskoczyły zielone winogrona nindża z czarnymi maskami na twarzy. Były małe, ale ich był dużo!!!!!!!!!!
Wilki spokojnie stały nie bały się czynów winogron, natomiast owoce zaczęły się bardzo denerwować i gryźć przyjaciół. Później jak na złość tyrany zaczęły rzucać pomidorami.
- Jezu co ja mam zrobić.Napotkałem w swoim życiu wiele dziwnych sytuacji, ale takich nigdy- powiedział głośno Amour, ponieważ przez wrzaski małych tyranów nic nie było słyszał.
-Ja też nie mam pojęcia- dodała Astral.
-Ja za to wiem co zrobić-powiedziała Diana
-Co?-krzyknęli razem ze wielkim zdenerwowaniem.
-Wystarczy je zjeść.
- Lubię winogrona, ale takie nindża, takie wściekłe?-zapytała z niedowierzaniem Astral.
Po chwili Amour próbował zjeść owoce, ale zamiast wchodzić do pyska wilka, szczypały go w nos małymi łapkami.
-Mam lepszy pomysł-powiedziała Astral.
-Jaki?
-Uciekajmy nie chce się kąpać wieczność z tych pomidorów.
Tak oto wszyscy uciekli z miejsca zdarzenia. Na szczęście winogrona zostały, ponieważ były na zawsze uwięzione w tej jaskini. Grupa była już przy granicy, można powiedzieć przy samym płocie do całego terenu watahy. Akurat Alfa kręciła się w tym miejscu, dlatego weszli innym w

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz