Pewnego dnia Róża zaprosiła Dianę na spacer.
-Co się dzieje róża jesteś od pewnego czasu bardzo smutna.
-No, bo niedawno się stała pewna rzecz.
- Mów co nam cię, widzę, że to coś poważnego.
-Ostatnio
spotkałam Maxa i siedział smutny na górze i do niego podeszłam. Wiesz
co się dzieję? -zapytała nie mówiąc całego zdarzenia.
-Nie nic mi nie mówił, ale Róża widzę, że to nie oto chodzi.
-Dobra
później on nie chciał odpowiadać na moje pytania i on jakby się przede
mną otworzył i po chwili róża, która była obok nas zabłysnęła!
-No widać, że wpadłaś mu w oko. Masz szczęście każda wilczyca się w nim kocha.
Róża lekko się uśmiechnęła i poszły dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz