wtorek, 9 czerwca 2015

Od Nastya'i

C.D.opowiadania Yukio

Patrzyłam na niego z ciekawością... w ogóle był ciekawy, mimo że znalam go dopiero parę sekund.
-Nastya.-Potrząsnęłam entuzjastycznie jego łapą.-Z reguły taka nie jestem ale w noc, zwłaszcza o pełni wyskakuje ze mnie szczeniak.
-hah-Zaśmiał się. Zapadła niezręczna cisza. Nagle...
-Hej, hej!-Oboje odwróciliśmy się. To Tokio krzyczała i biegła do nas. Tokio to moja dobra przyjaciółka... ciekawe co ona robiła w nocy w lesie.
-Tokio! -Uśmiechnęłam się i wstałam.
-A to kto? Twój chłopak?-Zaśmiała się. Tokio to miła, zabawna wadera lubiąca się śmiać. Jest naorawdę dobrą przyjaciółką, lecz potrafi nieźle wkurzyć.
-Nie!!!-Krzyknęliśmy oboje. Wadera wybuchła śmiechem.
-A Ty co tu robisz? Nie powinnaś być w jaskini z Chocolate?-Zapytałam.
-Chocolate została poinformowana, że wychodzę lecz chwilę po tym zasnęła. Postanowiłam się przejść, bo nie mogłam spać.-Rzekła
-Aha-odpowiedziałam waderze. Spojrzałam na Yukio. Był znudzony... najwyraźniej "babskie" pogaduchy są dla niego mega nudne, a może był senny?
-Ja już będę wracać, papa -Mrugła do mnie jednym oczkiem przytuliła
-Pa-odwzajemniłam przytulenie

Gdy wadera poszła usłyszałam chichot <jak to sie pisze xd>. To Yukio.
-Co w tym takiego śmiesznego!?-Pół warknęłam
-Nic nic...-Przymrużył oczy, patrzył na mnie i zrobił podrywczy uśmiech
-Nie.-powiedziałam nie pytając nawet co chce.
-Ale co nie?-zaśmiał się
-po prostu nie.-a ja się nie śmiałam bo nie było z czego.

Basior wstał i podszedł do mnie a po chwili...

( Yukio? :) wena mnie opuściła :d )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz