Zwiedzałam tereny watahy , rozmawiając ze swoimi myślami. Kilka wilków mnie widziało. "Patrzą takim zdziwionym wzrokiem... Pewnie jeszcze nie wiedzą ze jestem nowa w watasze. "-Rozmyślam - "ignoruj Nastya, ignoruj. Miałaś sie zmienić pamiętasz? " wyszłam na łąki. "Hmmm... Do kąd teraz? Gdzie by sie tu podziać aby poleżeć..." Nagle usłyszałam kroki. Zesztywniałam, dałam uszy do tyłu i nasłuchiwałam. Byłam gotowa do ataku. Kroki ucichły ale słyszałam oddech i czułam wyraźny zapach. Wadera... tez sie bała trochę.
-Któż Ty?-zapytałam pozostając cały czas w tym samym bezruchu.
-A Ty?-odpowiadziala po kilku sekundach.
-Pierwsza zadałam pytanie...-teraz juz odwróciłam głowę lekko. Miałam zmrużone oczy , Wadery nie widziałam i tak.
-Yumi. Jestem nowa.- powiedziała i zrobiła krok do przodu.
-Nastya. Tez nowa. -Mrukłam. Mimo mojego tonu i niby bez chęci odwróciłam sie. Byłam bardzo ciekawska. Nawiązałyśmy kontakt wzrokowy. Uśmiechnęła sie do mnie. "Co zrobić?"- myśli znów sie odezwały... odwzajemnilam uśmiech. Wadera podeszła bliżej ale nie za blisko i ...
<Yumi? Dokończysz? ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz