Astral przedstawiła mi już wszystkie wadery.
-Pora na basiory.-oznajmiła Astral
-Wiesz, Astral, ja nie umiem gadać z chłopakami...
-Hę?Nie ważne!Wszystkie Basiory zbiórka!
-Jestem-powiedział wilk, który przybiegł tu w około 2 sekundy.
-Wow...-Wyjąkałam.
Cóż za wstyd, zakochałam się!
-Lou, poznaj Assuve, biega szybko jak wiatr, umie zatrzymać czas, umie przejść do przyszłości i jest zmiennokształtny.
-Cześć, Astral.-Astral zmroziła go wzrokiem.
-Nie wychowaniec-mruknęła Astral, a ja patrzyłam się na niego maślanymi oczkami.
Podoba mu się Astral-wyczytałam z jego myśli.-Ja nie mam szans.
-Lou, przepraszam, nie przedstawiłem się, jestem Assuva, miło mi.-powiedział.-Skoro znasz moje moce jakie są twoje, Lou?
-Moje moce to teleportacja, lecznictwo, kamuflaż i czytanie w myślach.
-Ach, czyli już wiesz w kim się kocham?
-Tak.-powiedziałam cicho.
-A ja wiem o tym wiele rzeczy!-krzyknęła Astral.
-Astral spokojnie, Kiyuko usłyszy!-powiedział Assuva.
-Gdzie ona jest?-spytałam.
-Nad namiotem.-odpowiedział Assuva.
-Acha, podsłuchuje?-spytałam.
-Trochę.-powiedział Assuva
Zaśmiałam się nieśmiało.
-Ktoś tu się zakochał!-krzyknęła Astral.
-Astral!-syknęłam.
-Wiecie co, ja już może pójdę Kiyuko pewnie się niecierpliwi!-powiedział i pobiegł, że nawet nie zauważyłam jak wybiegał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz